niedziela, 9 listopada 2014

Huawei Acend Mate7 już w Polsce

Huawei Ascend Mate7 jest już dostępny na polskim rynku, w ofercie sieci Plus. Polska jest pierwszym krajem w Europie, w którym będzie dostępny Mate7, a Plus jest pierwszym operatorem, który wprowadził ten smartfon do swojej oferty.
 
6-calowy smartfon od Huawei oficjalną premierę miał na tegorocznych targach IFA w Berlinie, na których m.in. został wyróżniony za swój design oraz parametry techniczne. Phablet został wyposażony w ekran z wyświetlaczem FHD oraz 8-rdzeniowy procesor Kirin 925, zapewniający dużą wydajność i długi czas pracy dzięki baterii 4100 mAh. Obudowa Huawei Ascend Mate7, o grubości 7,9 mm wykonana w 95% z aluminium, posiada czytnik lini papilarnych, a telefon obsługuje system operacyjny Android 4.4 (KitKat).
Mieliśmy okazję zobaczyć ten sprzęt już podczas premiery w Berlinie, skąd Zbigniew Urbański dzielił się swoimi pierwszymi wrażeniami. Zapraszamy też do zapoznania się ze szczegółowym testem Huawei Ascend Mate7 urządzenia, przeprowadzonym przez Mieszka Krzykowskiego na łamach PCLab.pl (link poniżej)


Mate7 dostępny jest u operatora sieci Plus w programie Smart Firma, w ofercie ratalnej dla firm i w ofercie dla klientów indywidualnych. Oferują go też sieci sprzedaży EURO RTV, Media Markt i Saturn w rekomendowanej cenie detalicznej 2199 zł.
 
 
 

Samsung Galaxy Note 5 z ekranem 4K !!

Jeszcze do niedawna w smartfonach rzadkością były ekrany Full HD, dziś natomiast standardem stają się wyświetlacze QHD, a już niebawem producenci zaczną w tych przenośnych urządzeniach instalować ekrany 4K. Jedną z pierwszych firm planujących to zrobić jest Samsung, który zamierza wyposażyć w taki wyświetlacz Galaxy Note 5.
 
 
Jak twierdzi witryna PhoneArena, koreański gigant w kolejnej generacji tego popularnego biznesowego phabletu planuje zainstalować wyświetlacz 4K. Firma już ponoć pracuje nad 5,9-calowym ekranem Ultra HD w technologii Super AMOLED, który pojawi się w przyszłorocznym modelu smartfonu.
 
 
Nowy ekran ma dysponować zagęszczeniem pikseli na poziomie ponad 700 PPI, co powinno zapewnić rewelacyjną jakość obrazu. Dla porównania obecny model ma 515 PPI.
Źródło sugeruje, że seryjna produkcja ekranu rozpocznie się już w sierpniu przyszłego roku, a więc Galaxy Note 5 mógłby wejść do sprzedaży już jesienią. Informacja nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, lecz Samsung w przeszłości kilkukrotnie sugerował, że zamierza wkrótce produkować smartfony z ekranami wysokiej rozdzielczości. Doniesienia mogą więc być całkiem prawdopodobne.
Poza tym ostatnimi czasy dochody Samsunga z rynku urządzeń mobilnych drastycznie się obniżyły, więc koncern musi sprawić, by jego produkty ponownie stały się atrakcyjne w oczach konsumentów. Ekrany 4K mogą w tym znacząco pomóc.

Dzieki Onet.pl.

LG G Watch R dostępny w Google Play

W internetowym sklepie Google Play pojawi się właśnie najnowszy zegarek koreańskiego koncernu LG. Model LG G Watch R można go kupić już za cenę 299 dolarów plus koszty przesyłki, a więc w przeliczeniu jest to około tysiąca złotych.
 
LG G Watch R jest bezpośrednim rywalem Moto 360, gdyż podobnie jak produkt Motoroli również zainstalowano w nim owalny wyświetlacz, dzięki któremu dużo bardziej przypomina typowy zegarek niż smartwatche Sony lub Samsunga.
 
Urzą­dze­nie dys­po­nu­je 1,3-ca­lo­wym wy­świe­tla­czem w tech­no­lo­gii P-OLED za­pew­nia­ją­cym czy­tel­ny obraz o dużym na­sy­ce­niu ko­lo­rów. Jego ser­cem jest 1,2 GHz pro­ce­sor Qu­al­comm Snap­dra­gon 400 o wy­daj­no­ści w zu­peł­no­ści wy­star­cza­ją­cej do ob­słu­gi in­sta­lo­wa­nych apli­ka­cji. Ze­ga­rek wy­po­sa­żo­no także w ba­ro­metr oraz pul­so­metr, zaś ener­gii do pracy do­star­cza mu ba­te­ria o po­jem­no­ści 410 mAh.
Producent dołącza do niego także standardowy 22 mm szerokości pasek, jednak nabywca ma do wyboru wiele różnych wariantów bransolet i może sobie zamówić taką, która pasuje do jego gustu.
Jeśli jesteście zainteresowani zakupem LG Watch R, to zamówienie możecie złożyć https://play.google.com/store/devices/details?id=lg_g_watch_r_black tutaj.Polecam!!!!!

 

Prototypowy wyświetlacz Sharpa dla nowych zegarków

Sharp to lider w produkcji ekranów LCD, który wykorzystuje je nie tylko we własnych produktach, lecz dostarcza je także wielu innym firmom. Koncern pokazał właśnie najnowszy efekt pracy swych inżynierów, jakim jest prototyp 1-calowego wyświetlacza, który może być przydatny w przyszłych modelach inteligentnych zegarków.

Nowy ekran ma bardzo niezwykłe rozwiązania technologiczne, różniące się od produkowanych obecnie wyświetlaczy. Producent zrezygnował w nim bowiem z tradycyjnego tylnego podświetlenia i zastąpił je specjalną odblaskową warstwą. Dzięki temu każde źródło światła padające na ekran zegarka, w którym znajdzie się nowy wyświetlacz, będzie wykorzystywane do jego podświetlenia. W ten sposób można będzie zaoszczędzić sporo energii, co w przypadku takich urządzeń jest szczególnie ważne, gdyż niewielkie ich rozmiary wymuszają instalację małej baterii.
Nowa technologia ma jednak zasadniczą wadę. Skoro panel nie dysponuje własnym podświetleniem, więc jego funkcjonowanie w ciemności może być kłopotliwe. Tej kwestii firma na razie nie omówiła, ale trzeba pamiętać, że to tylko prototyp, a więc komercyjna wersja nie musi pozostać w obecnej formie.

Dzieki Onet.pl

poniedziałek, 25 listopada 2013

Przydatne kursy i szkolenia przez internet!!!!

SEO GURU                                                                                                                
   oto link:  
   www.ekademia.pl/kurs/seo-guru#t18713


Jak tworzyć produkty wiedzowe, które będą się sprzedawać?                             

http://www.ekademia.pl/kurs/ZarabianieNaWiedzyProdukt#t18713


Strategia Platynowego Produktu (Kurs Video Online)                                         

http://www.ekademia.pl/kurs/StrategiaPlatynowegoProduktu#t18713


Top Investor                         
                                                          
 http://www.ekademia.pl/kurs/Top_Investor#t18713 


15 godzin i 47 minut VIDEO o pozycjonowaniu: Tajemnice Pozycjonera [pliki video]     

http://www.ekademia.pl/kurs/TajemnicePozycjoneraPlikiVideo#t18713


Rezydent 32 edycja                                                                                                  

http://www.ekademia.pl/kurs/Rezydent_32_edycja#t18713


Sprzedaż Na Allegro                                                                                                http://www.ekademia.pl/kurs/SprzedazNaAllegro#t18713


KOREPETYCJE STATYSTYKA - kurs internetowy                                               http://www.ekademia.pl/kurs/korepetycje-statystyka-kurs-internetowy#t18713


Biznesplan Allegro / Analiza Pomysłu                                                                      http://www.ekademia.pl/kurs/Biznesplan_Allegro#t18713


Kurs JavaScript                                              
 http://www.ekademia.pl/kurs/KursJavaScript#t18713


Używanie Autorespondera                                                                                         http://www.ekademia.pl/kurs/UzywanieAutorespondera#t18713


Zakładanie strony/bloga dla laikow                                                                              http://www.ekademia.pl/kurs/zakladanie-strony-dla-laikow#t18713


Norma ISO 9001 - budowa, wymagania, interpretacja. Kurs podstawowy.          http://www.ekademia.pl/kurs/ISO9001#t18713


Certyfikat Kompetencji zawodowych w transporcie drogowym osób i rzeczy.   http://www.ekademia.pl/kurs/certyfikatkompetencjizawodowych#t18713


System KNX - zestaw poradników                                                                            http://www.ekademia.pl/ebook/zestaw_knx#t18713


Projekt Inteligentnego Domu 200m2 do edycji               
    http://www.ekademia.pl/ebook/projekt_instalacji_200_dwg#t18713


Projekt Inteligentnego Domu 200m2                               
   http://www.ekademia.pl/ebook/projekt_instalacji_200_pdf#t18713


Tranfer impleBOT.pl/Allebot.pl/FreeBot.pl - 30 GB          
 http://www.impleBOT.pl#t18713




sobota, 8 czerwca 2013

Korzystasz z nieznanej sieci Wi-Fi? Nawet nie wiesz co ci grozi!

Zdarza ci się korzystać z cudzej i niezabezpieczonej sieci Wi-Fi? A czy wiesz, że łącząc się z taką siecią narażasz się na utratę cennych danych i ryzykujesz, że ktoś zacznie cię podsłuchiwać i podglądać? Ekspert z firmy ESET wskazuje typowe niebezpieczeństwa jakie czyhają na użytkowników korzystających z przypadkowych sieci Wi-Fi. Okazuje się, że w Polsce za korzystanie z cudzej sieci Wi-Fi mogą grozić dotkliwe konsekwencje prawne.

Wyobraź sobie, że podczas weekendowych zakupów ze swoją drugą połówką zaczynasz odczuwać trudy zaledwie kwadransa spędzonego na oczekiwaniu w kolejce do przymierzalni. Postanawiasz odpocząć surfując w sieci. Wyciągasz smartfon i wyszukujesz pobliskie sieci Wi-Fi. Łączysz się z pierwszym na wyświetlonej liście hotspotem o kuszącej nazwie "freeNet_shop", który nie wymaga podawania hasła. Jej właścicielem jest oszust, polujący na dane użytkowników. Nieświadomy zagrożenia odwiedzasz kilka witryn i sprawdzasz status wysyłki telewizora zakupionego w jednym ze sklepów internetowych. W tym momencie właściciel sieci przechwytuje adres e-mail oraz hasło wprowadzone podczas logowania się do ów sklepu. Jeśli tym samym hasłem zabezpieczyłeś w sieci swoją skrzynkę pocztową oraz dostęp do Facebooka - wpadasz w ogromne kłopoty. Ktoś przejmuje Twoją cyfrową tożsamość. O tym co się stało zorientujesz się albo po pierwszej nieudanej próbie logowania do skrzynki mailowej, albo po pierwszym telefonie, np. od szefa, który będzie żądał wyjaśnień w sprawie ostatniego Twojego maila. Nie zdziw się, jeśli chwilę później jeden z Twoich znajomych zadzwoni z pytaniem, dlaczego wrzucasz na Facebooka erotyczne zdjęcia. To tylko jeden z możliwych scenariuszy.
Łączenie się z przypadkowo napotkaną siecią Wi-Fi można przyrównać do gry w rosyjską ruletkę. Jeśli się uda, użytkownik zyska bezpłatny dostęp do Internetu. Jeśli jednak górę weźmie prawo Murphiego, to nawet jednorazowa próba połączenia się z cudzą siecią Wi-Fi może skończyć się sprawą w sądzie. Jak podkreśla mec. Aleksander Franik, z Kancelarii Adwokackiej Franik-Kopeć z Katowic, taka sprawa może skończyć się dla oskarżonego wyrokiem orzekającym karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Kodeks karny w art. 267 § 2  określa bowiem, że takiej karze podlega każdy kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego, a zatem także dostęp do internetu poprzez cudze, choćby niezabezpieczone, punkty dostępowe, chyba że został upoważniony do korzystania z nich przez ich administratora.

Chcesz stworzyc wlasne piwo ,oto program!!!!!

Chciałbyś stworzyć swój własny gatunek piwa? Nic trudnego. Program Brewtarget pomoże ci dobrać składniki w odpowiednich proporcjach i podpowie krok po kroku, jak uwarzyć doskonały trunek. KAMIL ROGALA
Darmowy program Brewtarget umożliwia stworzenie receptury piwa dzięki licznym możliwościom ustawień jednostek wagi, objętości i proporcji według kilku standardów: gęstości, czasu poszczególnych kroków itp. Oprócz tego możesz dopasować stopień goryczki oraz intensywność barwy przygotowywanego trunku. W pogram wbudowano też wiele przeliczników i kalkulatorów. A ponadto zawiera on obszerną bazę sprzętu, słodów, chmieli, drożdży, dodatków i typów piw, która może ci się przydać.
Receptura piwa krok po kroku
Dzięki spolszczonemu interfejsowi programu Brewtarget jego obsługa nie sprawia problemów.

Instalacja programu przebiega standardowo. Po zainstalowaniu i uruchomieniu w pierwszej kolejności zmieniasz język interfejsu programu z angielskiego na polski. W tym celu z menu Tools wybierz opcję Options. W oknie Options kliknij zakładkę Language, zaznacz polską flagę i kliknij OK. Zamknij program. Po ponownym uruchomieniu interfejs zmieni się na polski.



Ponownie wywołaj okno  Opcje. Kliknij zakładkę Jednostki. Zmień jednostki wagi i objętości na metryczne, temperatury – na stopnie Celsjusza. Zatwierdź zmiany przyciskiem OK. Ponownie wykonaj restart programu.


Aby stworzyć własną niepowtarzalną recepturę piwa, kliknij ikonę + i w oknie Nazwa receptury wpisz jej nazwę.



Następnie w zakładce Receptura wybierz z rozwijanego menu styl piwa. Poniżej możesz wybrać sprzęt do warzenia piwa i dopasować wielkość warki (porcji piwa uzyskanego z jednego warzenia) oraz objętość brzeczki (mieszanki wody, chmielu, słodu i innych produktów) do gotowania na podstawie wybranego sprzętu.


W następnym kroku wybierz składniki piwa. Kliknij poniżej zakładkę  Składniki fermentacji, a następnie ikonę + po prawej stronie. Z listy wybierz preferowane składniki i dodaj je, klikając przycisk  Dodaj do receptury. Po dodaniu wszystkich składników oraz zamknięciu okna ikoną X możesz w głównym oknie programu dopasować ich ilości.


W ten sam sposób pod zakładką Chmiele możesz dodać różne rodzaje chmielu, ich liczbę, postać, sposób użycia oraz czas poszczególnych procesów. Analogicznie w następnych zakładkach dobierzesz Dodatki oraz Drożdże.


W ostatniej zakładce –  Zacieranie – określisz poszczególne kroki tworzenia zacieru. W tym celu kliknij ikonę +, a następnie w nowym oknie wpisz nazwę kroku, wybierz jego typ, docelową temperaturę oraz pozostałe parametry. Po wybraniu wszystkich opcji kliknij  OK, a następnie dobierz kolejny krok w ten sam sposób.

W głównej sekcji programu, pod zakładką Szczegóły możesz wpisać swoje imię, szczegółowe dane dotyczące warzenia piwa oraz zapisać swoje spostrzeżenia dotyczące wrażeń smakowych.


Przechodzimy do ostatniej, najważniejszej dla początkujących piwowarów zakładki –  Dzień warzenia. Po kliknięciu przycisku Wygeneruj instrukcje    program wygeneruje listę czynności, które należy wykonać krok po kroku, aby uwarzyć piwo. Znajdziesz tu wskazówki dotyczące liczby składników, czasu trwania czynności, niezbędnego sprzętu itp.:

Narzędzia dla browarnika
Program Brewtarget oferuje narzędzia przydatne podczas warzenia piwa. Znajdziesz tu konwerter jednostek, narzędzie do korekcji gęstości, refraktometr, kalkulator ilości drożdży oraz surowca do refermentacji. Oprócz tego możesz skopiować utworzoną recepturę do schowka jako zwykły tekst
Info dzieki PCformat.

niedziela, 6 stycznia 2013

Statystycznie przez pół roku nie pracujemy!!!

Podliczając wszystkie możliwe dni wolne w 2013 roku w firmach pracownicy nie będą pojawiali się zbyt często. W zasadzie niemal, w co drugi dzień tego roku etatowcy będą mieć wolne.
Nowe święto Trzech Króli w tym roku wyjątkowo przypada w niedzielę. Dodatkowego dnia wolnego więc nie będzie - ucieszą się tylko pracownicy handlu (szczegóły tutaj). Tymczasem według wyliczeń Wirtualnej Polski w 2013 pracownicy nie pojawią się w firmach aż 178 razy na 365 dni roku. Oznacza to, że statystycznie, blisko co drugi dzień będą mieć wolne. Jak to możliwe?

Po pierwsze w 2013 będzie aż 114 dni wolnych od pracy, czyli sobót i niedziel oraz świąt. Poza weekendem wypada w tym roku 10 dni świątecznych (Nowy Rok - 1 stycznia, Poniedziałek Wielkanocny - 1 kwietnia, Święto Pracy - 1 maja, Boże Ciało - 30 maja, Święto Wojska Polskiego - 15 sierpnia, Wszystkich Świętych - 1 listopada, Święto Niepodległości - 11 listopada, Boże Narodzenie - 25 i 26 grudnia).

Do tych dni wolnych trzeba dodać jeszcze 26 dni urlopu. Tyle przysługuje etatowemu pracownikowi, który ma ponad 10 lat stażu. Ten łatwo sobie wyrobić. Na przykład ukończenie studiów magisterskich jest równoznaczne z ośmioma latami pracy, a ukończenie liceum to 4 lata stażu - jednak nie sumuje się tych lat. Można, więc uznać, że zdecydowanej większości pracujących przysługuje maksymalny wymiar urlopu.

Dodatkowe dni wolne przysługują, jeśli pracownik ma dzieci. Na małżeństwo przypadają rocznie 2 dni wolnego na opiekę nad dzieckiem. Na taki urlop może pójść jeden z rodziców, ale może on też zostać podzielony na dwie osoby. Zasadniczo więc na jednego pracownika przypada z tego tytułu jeden dodatkowy dzień urlopu.

W naszych wyliczeniach pod uwagę wzięliśmy też jeden dzień za urlop okolicznościowy przysługujący z tytułu narodzin dziecka, ślubu czy śmierci bliskiej osoby. Oczywiście trudno stwierdzić jak dużo takich zdarzeń losowych będzie przypadało w 2013 roku, ale uśredniając można przyjąć, że każdy pracownik choć raz skorzysta z takiego urlopu.

To nie koniec wolnego. Nie licząc weekendów, najwięcej czasu poza pracą spędzamy na L4. Według ZUS w 2011 roku każdy ubezpieczony na zwolnieniu lekarskim przebywał średnio dokładnie 36 dni (dokładnie 35,77), czyli grubo ponad miesiąc. Oczywiście nie oznacza to, że aż tak dużo chorujemy. W absencję chorobową wlicza się bowiem nie tylko druki L4 za przeziębienia w zimie, ale także pracowników przebywających na długotrwałych urlopach zdrowotnych czy kobiety przebywające na urlopie macierzyńskim. Zasadniczo jednak firmy, muszą być przygotowane, że ich statystyczny pracownik wciągu roku ponad miesiąc spędzi na chorobowym.

Podliczając wszystkie możliwe zwolnienia, urlopy, dni wolne wychodzi, że w 2013 roku na 365 dni swojego pracownika, firmy nie zobaczą średnio 178 razy. De facto może to być dużo więcej, bo nie liczymy trudnych do uśrednienia urlopów ojcowskich, bezpłatnych czy szkoleniowych. Poza tym część grup zawodowych ma prawo do wydłużonego urlopu wypoczynkowego. Teoretycznie więc 178 dni bez pracownika w roku, to suma zaniżona. 
 
 Od kilkunastu lat przywileje są rozszerzane i ludzie zachowują się jakby nie istniała matematyka. Ta jednak o sobie niedługo przypomni, bo matematyka nie negocjuje. Wie o tym ZSRR, a niedługo dowie się też socjalna Europa - komentuje sprawę blisko połowy wolnego w roku Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Jego zdaniem problemem obecnie nie jest nawet dodatkowy dzień wolny jak zafundowali nam 6 grudnia posłowie, ale to, że coraz więcej świąt tak się na siebie nakłada, że powstają megaweekendy.

- Nie chce wyjść na przeciwnika święta Trzech Króli, ale teraz mamy sytuację, że przez ponad pół miesiąca połowa Polski nie pracuje - tłumaczy ekspert.

ZPP w październiku zeszłego roku apelował o zmiany w kodeksie pracy. Jedną z propozycji było zmniejszenie urlopu wypoczynkowego do 15 dni w roku. Więcej pracownik mógłby wynegocjować w umowie z pracodawcą.

Według raportu firmy Mercer najdłuższe urlopy przysługują pracownikom w Finlandii, Brazylii i we Francji - 30 dni wciągu roku. Warto jednak zwrócić uwagę, że w Finlandii urlop trzeba brać także na soboty. Najwięcej świąt państwowych wolnych od pracy jest w Indiach - rocznie to aż 16 dni. 
Ech niektorzy chcieliby zebysmy wogole nie mieli dni wolnych.....
Dzieki wp.pl

Główna Nowości Artykuły Testy Top 10 Galerie Nowości CompactFlash na maksa - niesamowicie wydajne karty pamięci

Jak blisko można się zbliżyć do teoretycznych maksymalnych możliwości standardu UDMA7? Bardzo blisko...

Toshiba zaprezentowała nowe, niesamowicie wydajne karty pamięci typu CF. Modele z oznaczeniem 1066x są tak szybkie, że zbliżają się już do teoretycznego maksimum oferowanego przez standard UDMA 7.

Nośniki, należące do nowej serii Exceria Pro, oferują możliwość odczytu danych z prędkością do 160 MB/s (teoretyczne maksimum UDMA 7 to 167 MB/s). Dostępne będą trzy pojemności kart: 64 GB, 32 GB i 16 GB. Najmniej pojemny model będzie równocześnie najsłabszy, ponieważ zapis danych będzie się mógł odbywać się z maksymalną przepływnością 95 MB/s. Dwa większe nośniki oferują zapis na poziomie aż 150 MB/s.


Ceny kart ani data wprowadzenia ich na rynek nie są jeszcze znane.

piątek, 21 września 2012

Jak Bruce Willis zarobil na polskiej wodce!!

Życie zmusiło bohatera filmów akcji do wcielenia się w rolę rekina międzynarodowej finansjery. Willis własnym wizerunkiem i nazwiskiem wsparł polską wódkę, której właścicielem jest notowany na giełdach w Warszawie i Paryżu francuski Belvedere. W zamian otrzymał 83 tys. akcji koncernu, czyli 3,3 proc. jego udziałów. Gdy w grudniu 2009 roku podpisywana była umowa, ów pakiecik był wart 12 mln 450 tys zł. Dzisiaj - 19 mln 256 tys. zł. W trzy lata na akcjach producenta Sobieskiego aktor zarobił 30 procent.

Cieniem na tej idylli kładą się problemy finansowe Francuzów. Koncern jest zadłużony na ponad 500 mln euro (2 mld zł). Część wierzycieli domaga się spłaty obligacji, inni chcą likwidacji i przejęcia części majątku, m.in. polskiej spółki Sobieski. Firma próbuje się bronić przed ogłoszeniem upadłości, wdraża program naprawczy.

Bruce Willis swoje 20 mln zł posiada jedynie na papierze. Aby otrzymać ich równowartość w gotówce, aktor zaangażował się m.in. w negocjacje z wierzycielami. Zależy mu bowiem, by firma przetrwała i wypłaciła zarobione przez niego pieniądze. Jak podał "The Wall Street Journal", wczoraj pełnomocnicy aktora uczestniczyli w rozmowach między zarządem Belvedere a największymi pożyczkodawcami.

Restrukturyzacja Belvedere może zostać przeprowadzona na kilka różnych sposobów. Willisowi najmniej podoba się emisja dodatkowych akcji, gdyż rozwodniłaby majątek dotychczasowych udziałowców i obniżyła wartość akcji będących w jego posiadaniu. Bardzo prawdopodobna jest za to sprzedaż części aktywów. Belvedere może na przykład zbyć swoją flagową markę, czyli reklamowaną przez aktora wódkę Sobieski. Dziś jej wartość szacuje się na niemal 2,7 mld zł. Gdyby Francuzi zdecydowali się ją sprzedać, to po spłacie długów zostałoby im jeszcze kilkaset milionów złotych.

Niedawno zarząd Belvedere zaproponował Willisowi wypłatę jednej trzeciej obecnej wartości posiadanych przez niego akcji lub spłatę całości w ciągu siedmiu lat. Aktor ma dylemat, bo albo przyjmie to, co mu oferują, albo zaryzykuje i za kilka lat dostanie całość. Sęk w tym, że nikt nie może mieć pewności, czy proces naprawczy spółki się powiedzie. Jeśli nie to, może się okazać, że amerykański twardziej zostanie na lodzie z bezwartościową paczką akcji w sejfie.

Jak latwo w Polsce miec emeryture!!!!

Wystarczy kupić u pośrednika hektar ziemi - koszt od 19 tys. zł w górę plus 5 proc. prowizji od kwoty transakcji. Następnie zarejestrować się w KRUS, płacić składki i czekać do emerytury, pracując na czarno i udając rolnika. Za 120 zł miesięcznie płacone dziś zapewnić sobie można 800 zł brutto emerytury. 
 Gazeta bez trudu znalazła pośredników, trudniących się tym procederem. Jeśli ktoś nie doniesie na "rolnika", to sprawa jest trudna do wykrycia.
Prawda!?
Takie rzeczy tylko w Polsce .

wtorek, 11 września 2012

Jak uniknac zlamania hasla!!

Twoje hasło może zostać łatwo złamane. Jak tego uniknąć??



Badanie przeprowadzone dla Kaspersky Lab przez firmę O+K Research w 25 krajach na świecie pokazuje, że wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń wynikających z używania prostych haseł - 34 proc. respondentów pozostaje praktycznie bez ochrony.

 Złamane lub skradzione hasło może zapewnić cyberprzestępcy dostęp do wszystkich danych użytkownika - począwszy od prywatnych zdjęć, a skończywszy na szczegółach dotyczących karty kredytowej i konta w banku online. Właśnie dlatego eksperci zalecają stosowanie złożonych haseł do serwisów internetowych. Równie istotne jest unikanie wykorzystywania tego samego hasła dla różnych serwisów, w przeciwnym razie można stracić nie tylko ważne dane, ale również swoją tożsamość online - chociażby na portalu społecznościowym.

Według badania hasła, które nie zapewniają wystarczająco mocnej ochrony i mogą zostać łatwo złamane, bez stosowania wyrafinowanych technik, występują zbyt często. Przykładem może być data urodzenia (17 proc.), drugie imię (10 proc.) lub imię zwierzęcia (9 proc.). Tego rodzaju informacje mogą znać nie tylko najbliżsi znajomi lub krewni. Kreatywny cyberwłamywacz łatwo znajdzie je w internecie, np. na portalach społecznościowych.

Kolejne 8 proc. respondentów używa prostej kombinacji cyfr, takiej jak "123456" lub podobnej, a 5 proc. stosuje po prostu słowo "hasło". Tego rodzaju "ochrona", podobnie jak inne hasła oparte na łatwych do odgadnięcia słowach, może zostać łatwo i szybko złamana przy użyciu metody brute-force, w której stosuje się oprogramowanie próbujące kolejnych kombinacji znaków, aż do momentu rozszyfrowania całego hasła.
Innym, często lekceważonym problemem jest wykorzystywanie tego samego hasła do różnych zasobów. W teorii pozwala to rozwiązać problem zapominania haseł. W praktyce jednak, w przypadku złamania takiego uniwersalnego hasła, oszuści będą mieli łatwy dostęp do kilku kont, serwisów oraz programów. Według badania, 9 proc. respondentów stosuje jedno hasło dla wszystkich kont, a 37,1 proc. używa kilku haseł. Wiedząc, że jedna trzecia uczestników badania (36 proc.) korzysta z pięciu lub więcej serwisów oraz aplikacji chronionych hasłem, można wyobrazić sobie, co się stanie w przypadku potencjalnego naruszenia bezpieczeństwa.

Poza odpowiednim poziomem skomplikowania hasła ważne jest także to, gdzie je przechowujemy. Większość użytkowników (71 proc.) woli zapamiętać hasła, co samo w sobie nie jest złym pomysłem, często jednak prowadzi do stosowania prostych słów lub jednego hasła do kilku kont. 46 proc. respondentów przyznało, że przynajmniej raz zapomniało ważnego hasła. 12 proc. zapisuje po prostu hasło na kartce papieru i zostawia ją w pobliżu komputera, podczas gdy 23 proc. używa do tego celu tradycyjnego notesu.
Jak samemu stworzyć silne hasło?
Poniżej dostępne są wskazówki od ekspertów z Kaspersky Lab, które pozwolą każdemu użytkownikowi komputera i internetu na stworzenie silnego hasła:
- Wybieraj hasła, które będą łatwe do zapamiętania, tak abyś nie musiał zapisywać ich ani przechowywać w pliku na swoim komputerze (pamiętaj, że taki plik może zostać skradziony przez cyberprzestępców).
- Nie używaj słów, które cyberprzestępca może z łatwością znaleźć w słowniku.
- Stosuj kombinację wielkich i małych liter, cyfr i znaków niealfanumerycznych, takich jak znaki interpunkcyjne (pamiętaj jednak, że te ostatnie nie zawsze są dozwolone).
- Nie stosuj recyklingu haseł, czyli tworzenia haseł do nowych kont na bazie wcześniejszego, np. "hasło1", "hasło2", "hasło3" itd.
- W miarę możliwości, nie używaj jako hasła pojedynczego słowa, ale całej frazy.
- Nie stosuj tego samego hasła do wielu kont. Jeżeli cyberprzestępca uzyska hasło do jednego konta, będzie miał dostęp do pozostałych.

wtorek, 21 sierpnia 2012

Przydatne kursy i szkolenia cd.!!

Jak zwiekszyc sprzedaz na allegro!!

czwartek, 16 sierpnia 2012

Od nedzy do pieniedzy czyli jak zrobic biznes w Polsce?!!

On – chłopak z gdańskiego blokowiska. Ona – wychowała się w biednej, peryferyjnej dzielnicy miasta. Dziś Marcin i Katarzyna Plichtowie mają po 28 lat i obracają dziesiątkami milionów złotych. Jak możliwa jest tak szybka droga od nędzy do pieniędzy?

Marcin Stefański – tak brzmiało pierwsze nazwisko człowieka, który dziś jest na ustach całej Polski. Mieszkał w bloku z wielkiej płyty na gdańskim osiedlu Chełm. – Nie miał zbyt wielu kolegów, trzymał się z boku. Nawet się z niego trochę śmialiśmy. Ot, taka podwórkowa ofiara losu – wspomina dziś jeden z jego rówieśników.

Uczył się w liceum ekonomicznym, na studia nie poszedł. Miał już wtedy co innego na głowie – biznes o nazwie Multikasy. Ludzie opłacali tam rachunki za prąd i inne media z mniejszą prowizją, niż na poczcie czy w banku. Ale w pewnym momencie przelewy przestały wpływać na konto zakładu energetycznego.

Stefański został skazany za przekręt na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ale pieniędzy pokrzywdzonym nie oddał do dzisiaj. Potem było jeszcze kilka biznesów i kilka sądowych spraw, które zakończyły się wyrokami, m.in. za wyłudzenia kredytów. Wszystko wyglądało podobnie – zakładany interes szybko był likwidowany, zostawały długi i wezwania od komorników. – Nie chcę o tym z panem rozmawiać, nie chcę być z nim kojarzony – mówi jeden z ówczesnych wspólników Stefańskiego.

Następną firmą były Salony Finansowe Ex. Tak naprawdę nie był to salon, tylko raczej niewielka kanciapka przy al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu. Śmierdziało tam wilgocią, by zabić zaduch, ciągle paliły się świeczki zapachowe.
 Biznes, polegający na pośrednictwie kredytowym, prowadził już razem z przyszłą żoną. Katarzyna jest dziewczyną z Lipiec, jednej z najbardziej zapuszczonych dzielnic Gdańska. – Ambitna, chciała pracować w banku i liczyć pieniądze, mówiła, że marzy o sławie. Zawsze wszędzie jej było pełno. Czy to konkurs recytatorski, czy występy w chórze, wiadomo było, że Kasia będzie brylować – mówi jej koleżanka z podstawówki. Mieszkali wtedy u niej, w zdewastowanym domku przy ruchliwej ulicy.

– Początkowo wszystko wyglądało w porządku. Ona była sympatyczna, on wzbudzał wesołość, bo ciągle chodził ubrany w zbyt ciasny, żółty sweterek – opowiada jeden z kontrahentów. – Potem jednak zaczęły się problemy. Po prostu, trudno było od nich dostać pieniądze za faktury. Pan Marcin miał milion sposobów, by przełożyć spotkania w sprawie kasy. Ciągle trapiły go jakieś problemy, nietypowe wydarzenia. Po prostu ściemniał. W międzyczasie Stefański stał się Plichtą. Potem był ślub z noszącą to nazwisko Katarzyną. – Plichta brzmi bardziej medialnie – tłumaczył wtedy decyzję o zmianie nazwiska przedsiębiorca.

Na bazie „salonów” Ex w 2009 roku powstał Amber Gold, błyskawicznie zdobywając klientów i czyniąc ze swych właścicieli bogaczy. Skąd Plichta miał na to pieniądze, skoro jeszcze niedawno nie był w stanie oddawać kilkuset złotowych kwot? To chyba największa tajemnica biznesmena z Gdańska...