Życie zmusiło bohatera filmów akcji
do wcielenia się w rolę rekina międzynarodowej finansjery.
Willis własnym wizerunkiem i nazwiskiem wsparł polską wódkę, której
właścicielem jest notowany na giełdach w Warszawie i Paryżu francuski
Belvedere. W zamian otrzymał 83 tys. akcji koncernu, czyli 3,3 proc.
jego udziałów. Gdy w grudniu 2009 roku podpisywana była umowa, ów
pakiecik był wart 12 mln 450 tys zł. Dzisiaj - 19 mln 256 tys. zł. W
trzy lata na akcjach producenta Sobieskiego aktor zarobił 30 procent.
Cieniem na tej idylli kładą się problemy finansowe Francuzów. Koncern
jest zadłużony na ponad 500 mln euro (2 mld zł). Część wierzycieli domaga się
spłaty obligacji, inni chcą likwidacji i przejęcia części majątku, m.in. polskiej
spółki Sobieski. Firma próbuje się bronić przed ogłoszeniem upadłości, wdraża
program naprawczy.
Bruce Willis
swoje 20 mln zł posiada jedynie na papierze. Aby otrzymać ich
równowartość w gotówce, aktor zaangażował się m.in. w negocjacje z
wierzycielami. Zależy mu bowiem, by firma
przetrwała i wypłaciła zarobione przez niego pieniądze. Jak podał "The
Wall Street Journal", wczoraj pełnomocnicy aktora uczestniczyli w
rozmowach między zarządem Belvedere a największymi pożyczkodawcami.
Restrukturyzacja Belvedere może zostać przeprowadzona na kilka różnych
sposobów. Willisowi najmniej podoba się emisja dodatkowych akcji, gdyż
rozwodniłaby majątek dotychczasowych udziałowców i obniżyła wartość
akcji będących w jego posiadaniu. Bardzo prawdopodobna jest za to
sprzedaż części aktywów. Belvedere może na przykład zbyć swoją flagową
markę, czyli reklamowaną przez aktora wódkę Sobieski. Dziś jej wartość
szacuje się na niemal 2,7 mld zł. Gdyby Francuzi zdecydowali się ją
sprzedać, to po spłacie długów zostałoby im jeszcze kilkaset milionów
złotych.
Niedawno zarząd Belvedere zaproponował Willisowi wypłatę jednej trzeciej
obecnej wartości posiadanych przez niego akcji lub spłatę całości w
ciągu siedmiu lat. Aktor ma dylemat, bo albo przyjmie to, co mu oferują,
albo zaryzykuje i za kilka lat dostanie całość. Sęk w tym, że nikt nie
może mieć pewności, czy proces naprawczy spółki się powiedzie. Jeśli nie
to, może się okazać, że amerykański twardziej zostanie na lodzie z
bezwartościową paczką akcji w sejfie.
piątek, 21 września 2012
Jak latwo w Polsce miec emeryture!!!!
Wystarczy kupić u pośrednika hektar ziemi - koszt od 19 tys. zł w górę
plus 5 proc. prowizji od kwoty transakcji. Następnie zarejestrować się w KRUS,
płacić składki i czekać do emerytury, pracując na czarno i udając
rolnika. Za 120 zł miesięcznie płacone dziś zapewnić sobie można 800 zł
brutto emerytury.
Gazeta bez trudu znalazła pośredników, trudniących się
tym procederem. Jeśli ktoś nie doniesie na "rolnika", to sprawa jest
trudna do wykrycia.
Prawda!?
Takie rzeczy tylko w Polsce .
wtorek, 11 września 2012
Jak uniknac zlamania hasla!!
Twoje hasło może zostać łatwo złamane. Jak tego uniknąć??
Kolejne 8 proc. respondentów używa prostej kombinacji cyfr, takiej jak "123456" lub podobnej, a 5 proc. stosuje po prostu słowo "hasło". Tego rodzaju "ochrona", podobnie jak inne hasła oparte na łatwych do odgadnięcia słowach, może zostać łatwo i szybko złamana przy użyciu metody brute-force, w której stosuje się oprogramowanie próbujące kolejnych kombinacji znaków, aż do momentu rozszyfrowania całego hasła.
Innym, często lekceważonym problemem jest wykorzystywanie tego samego hasła do różnych zasobów. W teorii pozwala to rozwiązać problem zapominania haseł. W praktyce jednak, w przypadku złamania takiego uniwersalnego hasła, oszuści będą mieli łatwy dostęp do kilku kont, serwisów oraz programów. Według badania, 9 proc. respondentów stosuje jedno hasło dla wszystkich kont, a 37,1 proc. używa kilku haseł. Wiedząc, że jedna trzecia uczestników badania (36 proc.) korzysta z pięciu lub więcej serwisów oraz aplikacji chronionych hasłem, można wyobrazić sobie, co się stanie w przypadku potencjalnego naruszenia bezpieczeństwa.
Poza odpowiednim poziomem skomplikowania hasła ważne jest także to, gdzie je przechowujemy. Większość użytkowników (71 proc.) woli zapamiętać hasła, co samo w sobie nie jest złym pomysłem, często jednak prowadzi do stosowania prostych słów lub jednego hasła do kilku kont. 46 proc. respondentów przyznało, że przynajmniej raz zapomniało ważnego hasła. 12 proc. zapisuje po prostu hasło na kartce papieru i zostawia ją w pobliżu komputera, podczas gdy 23 proc. używa do tego celu tradycyjnego notesu.
Jak samemu stworzyć silne hasło?
Poniżej dostępne są wskazówki od ekspertów z Kaspersky Lab, które pozwolą każdemu użytkownikowi komputera i internetu na stworzenie silnego hasła:
- Wybieraj hasła, które będą łatwe do zapamiętania, tak abyś nie musiał zapisywać ich ani przechowywać w pliku na swoim komputerze (pamiętaj, że taki plik może zostać skradziony przez cyberprzestępców).
- Nie używaj słów, które cyberprzestępca może z łatwością znaleźć w słowniku.
- Stosuj kombinację wielkich i małych liter, cyfr i znaków niealfanumerycznych, takich jak znaki interpunkcyjne (pamiętaj jednak, że te ostatnie nie zawsze są dozwolone).
- Nie stosuj recyklingu haseł, czyli tworzenia haseł do nowych kont na bazie wcześniejszego, np. "hasło1", "hasło2", "hasło3" itd.
- W miarę możliwości, nie używaj jako hasła pojedynczego słowa, ale całej frazy.
- Nie stosuj tego samego hasła do wielu kont. Jeżeli cyberprzestępca uzyska hasło do jednego konta, będzie miał dostęp do pozostałych.
Badanie przeprowadzone dla Kaspersky Lab przez firmę O+K Research w 25 krajach na świecie pokazuje, że wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń wynikających z używania prostych haseł - 34 proc. respondentów pozostaje praktycznie bez ochrony.
Złamane lub skradzione hasło może zapewnić cyberprzestępcy dostęp do wszystkich danych użytkownika - począwszy od prywatnych zdjęć, a skończywszy na szczegółach dotyczących karty kredytowej i konta w banku online. Właśnie dlatego eksperci zalecają stosowanie złożonych haseł do serwisów internetowych. Równie istotne jest unikanie wykorzystywania tego samego hasła dla różnych serwisów, w przeciwnym razie można stracić nie tylko ważne dane, ale również swoją tożsamość online - chociażby na portalu społecznościowym.
Według badania hasła, które nie zapewniają wystarczająco mocnej ochrony i mogą zostać łatwo złamane, bez stosowania wyrafinowanych technik, występują zbyt często. Przykładem może być data urodzenia (17 proc.), drugie imię (10 proc.) lub imię zwierzęcia (9 proc.). Tego rodzaju informacje mogą znać nie tylko najbliżsi znajomi lub krewni. Kreatywny cyberwłamywacz łatwo znajdzie je w internecie, np. na portalach społecznościowych.Kolejne 8 proc. respondentów używa prostej kombinacji cyfr, takiej jak "123456" lub podobnej, a 5 proc. stosuje po prostu słowo "hasło". Tego rodzaju "ochrona", podobnie jak inne hasła oparte na łatwych do odgadnięcia słowach, może zostać łatwo i szybko złamana przy użyciu metody brute-force, w której stosuje się oprogramowanie próbujące kolejnych kombinacji znaków, aż do momentu rozszyfrowania całego hasła.
Innym, często lekceważonym problemem jest wykorzystywanie tego samego hasła do różnych zasobów. W teorii pozwala to rozwiązać problem zapominania haseł. W praktyce jednak, w przypadku złamania takiego uniwersalnego hasła, oszuści będą mieli łatwy dostęp do kilku kont, serwisów oraz programów. Według badania, 9 proc. respondentów stosuje jedno hasło dla wszystkich kont, a 37,1 proc. używa kilku haseł. Wiedząc, że jedna trzecia uczestników badania (36 proc.) korzysta z pięciu lub więcej serwisów oraz aplikacji chronionych hasłem, można wyobrazić sobie, co się stanie w przypadku potencjalnego naruszenia bezpieczeństwa.
Poza odpowiednim poziomem skomplikowania hasła ważne jest także to, gdzie je przechowujemy. Większość użytkowników (71 proc.) woli zapamiętać hasła, co samo w sobie nie jest złym pomysłem, często jednak prowadzi do stosowania prostych słów lub jednego hasła do kilku kont. 46 proc. respondentów przyznało, że przynajmniej raz zapomniało ważnego hasła. 12 proc. zapisuje po prostu hasło na kartce papieru i zostawia ją w pobliżu komputera, podczas gdy 23 proc. używa do tego celu tradycyjnego notesu.
Jak samemu stworzyć silne hasło?
Poniżej dostępne są wskazówki od ekspertów z Kaspersky Lab, które pozwolą każdemu użytkownikowi komputera i internetu na stworzenie silnego hasła:
- Wybieraj hasła, które będą łatwe do zapamiętania, tak abyś nie musiał zapisywać ich ani przechowywać w pliku na swoim komputerze (pamiętaj, że taki plik może zostać skradziony przez cyberprzestępców).
- Nie używaj słów, które cyberprzestępca może z łatwością znaleźć w słowniku.
- Stosuj kombinację wielkich i małych liter, cyfr i znaków niealfanumerycznych, takich jak znaki interpunkcyjne (pamiętaj jednak, że te ostatnie nie zawsze są dozwolone).
- Nie stosuj recyklingu haseł, czyli tworzenia haseł do nowych kont na bazie wcześniejszego, np. "hasło1", "hasło2", "hasło3" itd.
- W miarę możliwości, nie używaj jako hasła pojedynczego słowa, ale całej frazy.
- Nie stosuj tego samego hasła do wielu kont. Jeżeli cyberprzestępca uzyska hasło do jednego konta, będzie miał dostęp do pozostałych.
wtorek, 21 sierpnia 2012
Przydatne kursy i szkolenia cd.!!
Jak zwiekszyc sprzedaz na allegro!!
- Oto link:http://www.ekademia.pl/kurs/ALLEGRO2006#t18713
Skuteczna sprzedaz telefoniczna i bezposrednia!!
Oto link: http://www.ekademia.pl/kurs/skuteczna_sprzedaz#t18713
Jak napisac biznesplan i odniesc sukces!!Oto link: http://www.ekademia.pl/kurs/BiznesPlan#t18713
Fotograficzny START, czyli podstawy fotografowania!!
Oto link :http://www.ekademia.pl/kurs/fotografia#t18713
Przekonuj Z Uśmiechem - 4godzinny kurs perswazji
Oto link: http://www.ekademia.pl/kurs/PrzekonujZUsmiechem#t18713
Hit!!! Internetowy Program Zmiany Osobistej
Oto link: http://www.ekademia.pl/kurs/IPZO2#t18713
Jak nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania (audiobook)
Oto link: http://www.ekademia.pl/kurs/audiobook-zasypianie#t18713
Kurs Pedagogiczny - metodą e-learningową (przez internet)
Oto link:http://www.ekademia.pl/kurs/KursPedagogiczny#t18713
Kurs na Animatora Czasu Wolnego metodą e-learningową (przez Internet)
Oto link:http://www.ekademia.pl/kurs/kursanimatorow#t18713
Kurs na Konsultanta Ślubnego
Oto link: http://www.ekademia.pl/kurs/KonsultantSlubny#t18713
Master Copywriter - 6 DVD-VIDEO i 1 DVD z MP3
Oto link: http://www.ekademia.pl/dvd/MC#t18713
Zapraszam wszystkich zainteresowanych o zapoznanie sie i przeczytanie interesujacych Was kursow i szkolen!!!!!
czwartek, 16 sierpnia 2012
Od nedzy do pieniedzy czyli jak zrobic biznes w Polsce?!!
On – chłopak z gdańskiego blokowiska. Ona – wychowała się w biednej,
peryferyjnej dzielnicy miasta. Dziś Marcin i Katarzyna Plichtowie mają
po 28 lat i obracają dziesiątkami milionów złotych. Jak możliwa jest tak
szybka droga od nędzy do pieniędzy?
Marcin Stefański – tak brzmiało pierwsze nazwisko człowieka, który dziś jest na ustach całej Polski. Mieszkał w bloku z wielkiej płyty na gdańskim osiedlu Chełm. – Nie miał zbyt wielu kolegów, trzymał się z boku. Nawet się z niego trochę śmialiśmy. Ot, taka podwórkowa ofiara losu – wspomina dziś jeden z jego rówieśników.
Uczył się w liceum ekonomicznym, na studia nie poszedł. Miał już wtedy co innego na głowie – biznes o nazwie Multikasy. Ludzie opłacali tam rachunki za prąd i inne media z mniejszą prowizją, niż na poczcie czy w banku. Ale w pewnym momencie przelewy przestały wpływać na konto zakładu energetycznego.
Stefański został skazany za przekręt na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ale pieniędzy pokrzywdzonym nie oddał do dzisiaj. Potem było jeszcze kilka biznesów i kilka sądowych spraw, które zakończyły się wyrokami, m.in. za wyłudzenia kredytów. Wszystko wyglądało podobnie – zakładany interes szybko był likwidowany, zostawały długi i wezwania od komorników. – Nie chcę o tym z panem rozmawiać, nie chcę być z nim kojarzony – mówi jeden z ówczesnych wspólników Stefańskiego.
Następną firmą były Salony Finansowe Ex. Tak naprawdę nie był to salon, tylko raczej niewielka kanciapka przy al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu. Śmierdziało tam wilgocią, by zabić zaduch, ciągle paliły się świeczki zapachowe.
Biznes, polegający na pośrednictwie kredytowym, prowadził już razem z przyszłą żoną. Katarzyna jest dziewczyną z Lipiec, jednej z najbardziej zapuszczonych dzielnic Gdańska. – Ambitna, chciała pracować w banku i liczyć pieniądze, mówiła, że marzy o sławie. Zawsze wszędzie jej było pełno. Czy to konkurs recytatorski, czy występy w chórze, wiadomo było, że Kasia będzie brylować – mówi jej koleżanka z podstawówki. Mieszkali wtedy u niej, w zdewastowanym domku przy ruchliwej ulicy.
– Początkowo wszystko wyglądało w porządku. Ona była sympatyczna, on wzbudzał wesołość, bo ciągle chodził ubrany w zbyt ciasny, żółty sweterek – opowiada jeden z kontrahentów. – Potem jednak zaczęły się problemy. Po prostu, trudno było od nich dostać pieniądze za faktury. Pan Marcin miał milion sposobów, by przełożyć spotkania w sprawie kasy. Ciągle trapiły go jakieś problemy, nietypowe wydarzenia. Po prostu ściemniał. W międzyczasie Stefański stał się Plichtą. Potem był ślub z noszącą to nazwisko Katarzyną. – Plichta brzmi bardziej medialnie – tłumaczył wtedy decyzję o zmianie nazwiska przedsiębiorca.
Na bazie „salonów” Ex w 2009 roku powstał Amber Gold, błyskawicznie zdobywając klientów i czyniąc ze swych właścicieli bogaczy. Skąd Plichta miał na to pieniądze, skoro jeszcze niedawno nie był w stanie oddawać kilkuset złotowych kwot? To chyba największa tajemnica biznesmena z Gdańska...
Marcin Stefański – tak brzmiało pierwsze nazwisko człowieka, który dziś jest na ustach całej Polski. Mieszkał w bloku z wielkiej płyty na gdańskim osiedlu Chełm. – Nie miał zbyt wielu kolegów, trzymał się z boku. Nawet się z niego trochę śmialiśmy. Ot, taka podwórkowa ofiara losu – wspomina dziś jeden z jego rówieśników.
Uczył się w liceum ekonomicznym, na studia nie poszedł. Miał już wtedy co innego na głowie – biznes o nazwie Multikasy. Ludzie opłacali tam rachunki za prąd i inne media z mniejszą prowizją, niż na poczcie czy w banku. Ale w pewnym momencie przelewy przestały wpływać na konto zakładu energetycznego.
Stefański został skazany za przekręt na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Ale pieniędzy pokrzywdzonym nie oddał do dzisiaj. Potem było jeszcze kilka biznesów i kilka sądowych spraw, które zakończyły się wyrokami, m.in. za wyłudzenia kredytów. Wszystko wyglądało podobnie – zakładany interes szybko był likwidowany, zostawały długi i wezwania od komorników. – Nie chcę o tym z panem rozmawiać, nie chcę być z nim kojarzony – mówi jeden z ówczesnych wspólników Stefańskiego.
Następną firmą były Salony Finansowe Ex. Tak naprawdę nie był to salon, tylko raczej niewielka kanciapka przy al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu. Śmierdziało tam wilgocią, by zabić zaduch, ciągle paliły się świeczki zapachowe.
Biznes, polegający na pośrednictwie kredytowym, prowadził już razem z przyszłą żoną. Katarzyna jest dziewczyną z Lipiec, jednej z najbardziej zapuszczonych dzielnic Gdańska. – Ambitna, chciała pracować w banku i liczyć pieniądze, mówiła, że marzy o sławie. Zawsze wszędzie jej było pełno. Czy to konkurs recytatorski, czy występy w chórze, wiadomo było, że Kasia będzie brylować – mówi jej koleżanka z podstawówki. Mieszkali wtedy u niej, w zdewastowanym domku przy ruchliwej ulicy.
– Początkowo wszystko wyglądało w porządku. Ona była sympatyczna, on wzbudzał wesołość, bo ciągle chodził ubrany w zbyt ciasny, żółty sweterek – opowiada jeden z kontrahentów. – Potem jednak zaczęły się problemy. Po prostu, trudno było od nich dostać pieniądze za faktury. Pan Marcin miał milion sposobów, by przełożyć spotkania w sprawie kasy. Ciągle trapiły go jakieś problemy, nietypowe wydarzenia. Po prostu ściemniał. W międzyczasie Stefański stał się Plichtą. Potem był ślub z noszącą to nazwisko Katarzyną. – Plichta brzmi bardziej medialnie – tłumaczył wtedy decyzję o zmianie nazwiska przedsiębiorca.
Na bazie „salonów” Ex w 2009 roku powstał Amber Gold, błyskawicznie zdobywając klientów i czyniąc ze swych właścicieli bogaczy. Skąd Plichta miał na to pieniądze, skoro jeszcze niedawno nie był w stanie oddawać kilkuset złotowych kwot? To chyba największa tajemnica biznesmena z Gdańska...
sobota, 11 sierpnia 2012
Jak kupowac tablet i czym sie sugerowac
Wybór krok po kroku
Wykorzystanie we wszystkich tabletach tego samego systemu operacyjnego - Androida - sprawia, że funkcje różnych urządzeń są bardzo zbliżone. Mimo tego nie polecamy kupowania pierwszego lepszego tabletu i w kilku punktach omówimy cechy, na które warto zwracać uwagę przy zakupie.Krok 1. Przekątna ekranu
Wybór przekątnej powinien zależeć od zastosowania tabletu - generalnie im większy wyświetlacz, tym wygodniejsza praca z tabletem w większości zastosowań, ale też mniejsza mobilność. Mniejsze urządzenie, np. 7-calowe, lepiej się sprawdzi jako czytnik e-booków, samochodowa nawigacja GPS, podręczny notatnik, konsola do gier, kamera lub aparat. Siódemkę możesz chwycić w obie dłonie i obsługiwać kciukami - w ten sposób np. bardzo wygodnie się pisze. Taka praca nie jest możliwa na tablecie 10-calowym. Tu jedną ręką trzymasz, a drugą obsługujesz tablet. Z drugiej strony, jeśli położysz urządzenie na blacie stołu, możesz używać do obsługi wszystkich palców dłoni, np. pisać jak na tradycyjnej klawiaturze qwerty. Duże tablety lepiej nadają się do przeglądania internetu, oglądania filmów, czytania komiksów."PC Format" testuje tablety Tracer Neo 9.7 IPS oraz Toshiba AT200
Krok 2. Jakość wykonania
Biorąc tablet pierwszy raz do ręki, zwróć uwagę, czy tylną cześć obudowy pokryto materiałem zwiększającym przyczepność do dłoni - gumą, szorstkim aluminium itp. Używanie tabletu w obudowie z tzw. fortepianowego plastiku jest mniej komfortowe. Drugi istotny element to waga urządzenia. Ta zależy oczywiście od rozmiaru ekranu, ale nawet między tabletami o tej samej przekątnej wyświetlacza występują spore różnice wagi. W tańszych tabletach na obudowie umieszczono wiele przycisków sprzętowych. W większości są one zbędne, ponieważ system Android 4 można obsługiwać za pomocą przycisków wyświetlanych na ekranie.Niezastąpione są tylko klawisz blokady ekranu oraz przyciski regulacji głośności. Obecność tych ostatnich nie gwarantuje, że będziesz mógł nimi zmieniać natężenie dźwięku - w tanich tabletach zdarza się, że przypisano im całkiem inne funkcje. W drogich tabletach znajdziesz tylko klawisze blokady ekranu i głośności. Dodatkowo mniej używane porty (np. karty pamięci) będą zakryte zaślepkami. Przydatny, choć rzadziej spotykany, jest przełącznik wyłączający rotację ekranu podczas obracania tabletu.
Krok 3. Parametry ekranu
Domeną tanich tabletów jest przeciętnej jakości ekran. Przejawia się to w kiepskich kątach widzenia oraz niskiej rozdzielczości ekranu, np. 800 na 480 punktów w tablecie 7-calowym (taki sam markowy tablet może mieć rozdzielczość ekranu 1280 na 720 punktów). Zwiastunem poprawy sytuacji są pierwsze tanie tablety z matrycą IPS (stosowaną też w droższych modelach).Taki ekran ma znacznie lepsze kąty widzenia - kiedy patrzysz nań pod kątem, nie pojawia się efekt negatywu. Jest to szczególnie istotne, gdy z tabletu korzysta jednocześnie więcej niż jedna osoba. Kupując drogi tablet, nie musisz się martwić ani słabymi kątami widzenia, ani niską rozdzielczością. W tej grupie urządzeń dominują ekrany w formacie 16:10 - znacznie wygodniejsze od formatu 16:9, który można często spotkać w tabletach kosztujących poniżej 1000 zł.
Krok 4. Płynność działania
-
Musisz wymienić telefon? Zastanów się nad zakupem smartfonu. Ma więcej funkcji od klasycznego aparatu i już przy niewielkim abonamencie można nabyć takie urządzenie za złotówkę. Można też próbować znaleźć coś na Allegro. więcej »
Procesor wpływa także na ogólną płynność działania tabletu, np. otwieranie programów, przewijanie menu. Do tych podstawowych zadań wystarczy procesor jednordzeniowy, pod warunkiem że tablet ma wystarczającą ilość pamięci RAM - najlepiej 1 GB. Niedobór RAM-u objawia się zawieszaniem się tabletu na kilka sekund podczas normalnej pracy z urządzeniem.
Jakość ekranu, płynność działania oraz czas pracy na baterii - to jedne z najważniejszych elementów /AFP
Krok 5. Wyposażenie
Tu zasada jest prosta - im droższy tablet, tym bogatsze wyposażenie. Najtańsze modele wyposażone są bardzo ubogo. Jedyny interfejs bezprzewodowej komunikacji to Wi-Fi. Nie ma ani bluetootha, ani GPS-u. Inaczej wygląda sytuacja z modemem 3G. Można go spotkać nawet w modelach za kilkaset złotych. Drogie tablety często są produkowane w dwóch wersjach - z modemem lub bez. Kolejna różnica między dwoma grupami urządzeń to pojemność pamięci flash.W tańszych tabletach nie przekracza 8 GB (a czasem wynosi tylko 4 GB). Z kolei w droższych modelach ilość pamięci nie spada poniżej 16 GB. Choć nie jest to regułą, droższe tablety mają lepsze akumulatory, ale większość tanich modeli jest wyposażona w baterię, która pozwala na 6-8 godzin ciągłego odtwarzania filmów. W trybie czuwania czas pracy zwiększa się do kilku dni.
Informacje zaczerpnąłem z portalu interia.pl
piątek, 10 sierpnia 2012
Nie badzmy obojetni!!!
Pomagajmy zwierzakom !!!!!!


Istoty które tak naprawdę sa zdane na laskę człowieka wielokrotnie pozostają bez pomocy,ba człowiek utrudnia i rujnuje życie istot ktore przy odrobinie ciepła odwdzięczają sie na tym samym ze zdwojona silą .
Mam parę pomysłów ,które niedługo będę starał się zrealizować jednak będę potrzebował pomocy ludzi wrażliwych i ciepłych ,osób które będą chciały pomoc zwierzakom znajdującym się w schroniskach i nie tylko ,nie pozwólmy na pacyfikacje tych istot tylko dlatego ze są bezdomne {niestety w wielu miastach sie tak dzieje},zadajmy sobie pytanie dlaczego one staja się bezdomne ,czy to aby nie zwykła głupota ,lenistwo i znieczulica nas rzekomo homo sapiens? Skoro uważamy się za jednostkę wyższa to dlaczego nie potrafimy uszanować życia istota ,które żyją obok nas ? Dlaczego nie potrafimy się otworzyć na ich krzywdę? Czy wydaje sie nam ze to zwierzaczki nie maja uczuć?
Wydaje nam sie ze tylko my jaka rasa ludzka odczuwamy ból cierpienie,a zwierzeta juz nie?
Pomyślmy zastanówmy się głęboko nad sobą nad nasza bezsensowna egzystencja w której gonimy za dobrem materialnym nie myśląc o innych.
Ludzie obudźmy się!!!! Zwierzeta nie potrzebują pieniędzy ,apartamentu,dobrego samochodu,one chca tylko czułości ,ciepła ,czy to aż tak wiele?Jeśli nie możemy pomagać to do cholery nie utrudniajmy życia innym.
Niebawem zamieszczę zdjęcia proszę o odzew i wpisywanie się na blogu im więcej opinia tym moja pomoc stanie sie bardziej realna,czy wymagam wiele? Nie proszę o pieniądze chce tylko wpisy i Wasze opinie.
Serdecznie dziękuję i pozdrawiam.Zamieszczam parę linków na które powinniście wejść.
http://www.adopcjemalamutow.pl/doku.php?id=pl:fundacja, http://owczarki.eu/do_adopcji
Istoty które tak naprawdę sa zdane na laskę człowieka wielokrotnie pozostają bez pomocy,ba człowiek utrudnia i rujnuje życie istot ktore przy odrobinie ciepła odwdzięczają sie na tym samym ze zdwojona silą .
Mam parę pomysłów ,które niedługo będę starał się zrealizować jednak będę potrzebował pomocy ludzi wrażliwych i ciepłych ,osób które będą chciały pomoc zwierzakom znajdującym się w schroniskach i nie tylko ,nie pozwólmy na pacyfikacje tych istot tylko dlatego ze są bezdomne {niestety w wielu miastach sie tak dzieje},zadajmy sobie pytanie dlaczego one staja się bezdomne ,czy to aby nie zwykła głupota ,lenistwo i znieczulica nas rzekomo homo sapiens? Skoro uważamy się za jednostkę wyższa to dlaczego nie potrafimy uszanować życia istota ,które żyją obok nas ? Dlaczego nie potrafimy się otworzyć na ich krzywdę? Czy wydaje sie nam ze to zwierzaczki nie maja uczuć?
Wydaje nam sie ze tylko my jaka rasa ludzka odczuwamy ból cierpienie,a zwierzeta juz nie?
Pomyślmy zastanówmy się głęboko nad sobą nad nasza bezsensowna egzystencja w której gonimy za dobrem materialnym nie myśląc o innych.
Ludzie obudźmy się!!!! Zwierzeta nie potrzebują pieniędzy ,apartamentu,dobrego samochodu,one chca tylko czułości ,ciepła ,czy to aż tak wiele?Jeśli nie możemy pomagać to do cholery nie utrudniajmy życia innym.
Niebawem zamieszczę zdjęcia proszę o odzew i wpisywanie się na blogu im więcej opinia tym moja pomoc stanie sie bardziej realna,czy wymagam wiele? Nie proszę o pieniądze chce tylko wpisy i Wasze opinie.
Serdecznie dziękuję i pozdrawiam.Zamieszczam parę linków na które powinniście wejść.
http://www.adopcjemalamutow.pl/doku.php?id=pl:fundacja, http://owczarki.eu/do_adopcji
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)